...nigdy nie widziałem tylnej
ściany mojego domu. Podobno
jest tam okno...
(Dan w trakcie sprzątania podwórka)
Tora tora tora. Nadlatuję od strony słońca. Mój cień mknie
po drogach, stokach wzgórz i zaskoczonych twarzach. Blachy poszycia łapią
refleksy światła, drży mocą każdy nit. Niosę moc w sobie, niosę oczyszczenie
gdzieś pośród srebrzystych węzłów mych jelit i napiętych mięśni. Srebrzysty
krzyż na tle szachownicy ludzkich aspiracji. Sen wszystkich bombowców świata.
Ranek jest przepiękny. Słońce uderza w świat spiętrzoną
falą. Naciska ściany i okna. Czuję dotyk słonecznego blasku na skórze. Czuję że
gdybym rozpostarł ręce mógłby mnie pchnąć do tyłu.
Trzech znajomych gejów porwało Awarię. Zawlekli ją do sklepu
z ciuchami i bezwzględnie zabronili wybierać cokolwiek. Następnie zainstalowali
ją w przebieralni i donosili tylko ciuchy. W efekcie Awaria po raz pierwszy od
5 czy 6 lat przypomina kobietę. Kurde, ma nawet torebkę! Jak to stwierdziła
Avatar geje to najlepsze przyjaciółki.
Lenn zrobiła kotleciki z ryby i je je, je i je. Dan się
śmieje, że to dopiero musiał być filet. „Ten mintaj przewracał małe łódki”...
Z kolei ostatnio czekam na Pazurkowatą. Ta przychodzi,
wręcza mi jakieś podejrzanie tłuste zawiniątko i mówi: Nie przyszedł Mahomet do
drożdżówki, więc drożdżówka przyszła do Mahometa. Rany! Wyobraźcie sobie:
siedzi Mahomet na pustyni, rozmawia z Bogiem, pości a tu nagle zza zakrętu
wychodzi sobie drożdżówka...
...ja jestem jak pies goniący za
samochodami. Co ja bym zro-
bił gdybym
któryś w końcu
złapał?
(Joker)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz