Nie miał czasu sprawdzać jakich
zniszczeń dokonał, ale bestia za-
wyła obiecująco...
Hipotetyczny dzwon wybijał godzinę trzecią w nocy, gdy nad
uśpionym Brzeźnem rozległ się zgodny chór jakiś świrów, śpiewających Mydełko
Fa. Pamiętacie ten mega hit epoki transformacji?
Chciałbym cię mydlić mydełkiem Fa
Byłoby fajnie siabadabada
Byłbym ci robił z mydła balony
Byłbym szczęśliwy i zadowolony
Ijoorrrrr! Aż się łza w oku kręci, sam nie wiem, z
wzruszenia czy rozpaczy.
Do Wawy oczywiście nie jadę, co wepchnęło mnie w lekki dołek
i zaniżyło na jakiś czas moją samoocenę. Teraz przez dwa tygodnie będę Emo,
muszę tylko odszukać odpowiednie płyty.
Ostatnio pojawiają się znajomi, Struś Pędziwiatr wyskoczył
lekko rozbujany z ogródka Maxa, gdy przecinałem linię kolejki. Wyskakuje, staje
tak blisko, że muszę zadrzeć do góry łepetynę i pyta “Czy wiem kim jest”. No
kurde tej blizny na pół paszczy nie da się zapomnieć. Jest teraz monterem w
stoczni i właśnie pił ze swoim majstrem. W herbaciarni pojawił się Sigmar,
aktualnie obywatel Hiszpanii. Kiedyś mroczny, metalowy młotodzierżca, obecnie z
krótkim punkiem i wąsikiem, wygląda jak ci bezrobotni z przedmieść Sheffield z
“Goło i wesoło”. Nie smakują mu hiszpańskie potrawy i nie lubi wina... chyba
postanowił doskonalić tam swój charakter. Pokazał hiszpański dowód, w odpowiedzi
dowody wyciągnęli wszyscy pozostali. Przechwyciłem kartoniki, złożyłem w talię
i stwierdziłem, że mam trzy damy.
Przez herbaciarnie przemknęła też Czarna Natalia, jeszcze
piękniejsza niż kiedyś w splotach czarnych loków i z diabelskim błyskiem w migdałowych
oczach.
Poza tym wiosna. Umyłem więcej okien niż wyobrażałem sobie
że mamy. Piasek na plaży robi się cieplejszy, zęby bolą słabiej za to
regularnie i roboty jest tyle, że wieczorami ledwo się ruszam. Muszę znaleźć
stałą pracę bo to bezrobocie mnie wykończy. Ćmi mnie każdy mięsień i kość z
osobna, mógłbym grać na tym bólu jak na fortepianie.
Kończę bo babka jęczy mi żebym znów powyrywał psu kleszcze.
Zawsze je ma na brwiach i pysku, co dość jednoznacznie świadczy o tym, że
głupie bydle pcha nos w nie swoje sprawy.
Dobra, zmieniamy taktykę. Idziemy
Prosto na stolicę, a jeśli napotkamy
coś z czym nie będziemy mogli sobie
poradzić, poradzimy sobie z tym.
(Erikson)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz