...wspomniany
królik był brązowo-
białą miniaturką o klapniętych uszach.
wyglądającą z pozoru jak najśliczniej-
szy, choć najgłupszy
zwierzak świata.
oczywiście zakładając, że zignorowało-
by się czarną, skórzaną uprząż pełną
noży i pistoletowych kusz. Oraz czer-
wone, pełne szaleństwa oczy.
(Ringo)
Jest za późno by to zostawić. Powierzchnia wody pęka i
eksploduje. Toń jest gęsta od setek ciał splątanych w morderczej walce. Odgłos
kawitacji wokół narasta, staje się ogłuszający i przesłania wszystko.
Wszystko to dzieje się w mojej głowie. Niebo w górze jest
szare i wszechpotężne. Z każdym dniem opada niżej. Czuję już tłusty dotyk
powietrza na skórze i w oczach. Jest zbyt szaro. Nie było jeszcze śniegu w tym
roku. Śnieg pożera szarość i brud. Odbija światło, wypełnia blaskiem dusze.
Tymczasem szarość i mordoryczny cień przepełniający świat i
myśli. Funkcjonuję nocami, w dzień pracując i chodząc w półsennym widzie. Myślę
wolniej i trochę inaczej. Każda rozmowa jest jak sen.
Mijam nocą Pomnik Trzech Krzyży oświetlony na czerwono. Z
zasady pomnik wygląda tak jakby krzyże wyrwały się z ziemi przebijając beton i
bruk. Obleczony w czerwień wygląda jak obcy wyrywający się na świat z
rozerwanej przepony Miasta. Oglądałem tam ostatnio ustawione w krąg zdjęcia z
Wydarzeń Grudniowych. Potem szedłem wypełniony bezsilną wściekłością, ze łzami
w oczach. Chcemy nowej wojny. Chcemy walki, chcemy krwi. Kipi w nas bez ujścia
spieniona, skumulowana polskość.
Wypełnia po szczyt czaszki, przepełnia i rozsadza. Mamy zbyt wiele
nieukierunkowanej energii, której nie potrafi rozładować dzisiejszy system
korporacyjny. Jeśli nie wykorzystujesz swojej siły to w końcu ją tracisz.
Redakcja ruszyła. Powinienem coś im tam wrzucić. Problem
polega na tym, że ruszyli za późno, teraz mamy grudzień, miesiąc zarabiania i
trwonienia. Mam zbyt wiele na głowie i w, żeby zaczynać jeszcze coś dodatkowo.
Cóż wszystko ma swoje dobre strony, przynajmniej to nie ja popełnię pierwsze
błędy.
Mamy obecnie w Polsce
(Radio)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz