14,7 sekundy. Tyle wynosi średnia
długość życia obsługi karabinu maszynowego. W zasadzie chodzi o to by w tej
krótkiej chwili od oddania pierwszego strzału, zdradzenia swojej pozycji,
zniszczyć jak najwięcej. Słyszałem o doświadczonych KMistach, którzy walili
jedną, niekończącą się, dziesięciosekundową serię, po czym porzucali przegrzane
żelastwo i szukali mozliwie najgłębszej dziury w okolicy.
Tłumaczyłem Małej wyższość wody
kolońskiej nad balsamem po goleniu. My dzieci bruków, całowane nie lubimy
smakować mydłem. Balsam tworzy warstwę, która odcina twarz od świata. Pachnąca
guma, odcinająca nerwy, wygładzająca zmarszczki. Miękki latex wytłumiający
duszę. Woda kolońska to ból i eksplozja. Uczucie błysku i parowania alkoholu ze
skóry. Woda kolońska wydaje się bardziej męska. My, którzy czuliśmy już pod
policzkiem fakturę asfaltu i wiatr niosący milion ziarenek piasku, zaczynamy
uzywać balsamu po goleniu dopiero gdy się starzejemy. Wtedy gdy mamy już coś do
ukrycia. Wierni zaś sobie wklepują w twarz wodę kolońską, patrząc sobie w oczy
odbite w lustrze, dumni, że na twarzy nie drgnie ani jeden mięsień.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz