sobota, 17 czerwca 2006

Pocałunek róży


To ostatnia, zdalnie pisana notka. Jeżeli jeszcze żyjemy to jutro powrócimy do Miasta, zmęczeni i brudni. Świat nas dogoni i wszystko się zacznie od nowa.

Dworce pęcznieją wzdłuż szparagów ławek
do kas tłok spocony wolno nas popycha
jesteśmy jak piasek - uwieramy innych
w newralgicznych punktach - mamy dosyć lata
walizki biletów trzymają się kurczowo
megafon i rozkład panują nad światem
tory są mocne zawiadowcy pewni

gałęzie pociągów szybko rosną w Polskę

(Wojtek Boros)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz