piątek, 18 stycznia 2013

Kompres z nieśmiertelności

- Nie wolno mnie bić, mam okulary
i jestem chory...
-Oj tam, zdejmiemy okulary i będziemy
bić w zdrowe miejsca

(My)

Powoli zdrowieję, kręgosłup zrasta mi się. Drży w kolebce mięsa jak radioaktywny powój, rozpycha się i mości w takt kolejnych serii ćwiczeń.W nocy budzą mnie suche trzaski i wycie rozwścieczonych maszyn, gdzieś w epicentrum nocy. Czuję głód ciemności, przebywanych w ciszy kilometrów, gdy każdy metr asfaltu, każdy kubik betonu należy tylko i wyłącznie do mnie, a wasze śpiące ciała spoczywają horyzontalnie w przestrzeni, wzdłuż i wszerz jak daleko sięga wzrok.
Zwilgotniał mi sufit, w krew wkradło się szaleństwo czterech ścian. oczy ciekną mi  literami czytanych na metry książek.
Przez chwilę zajaśniało wszystko, gdy przez pokój przemknął mi spowity płomieniami, po raz kolejny upadający, porzucony Marzan {Nie pomogło nawet awaryjna wynurzenie z chaosu pierwotnej zupy mieszkania i wyrzucenie na śmietnik wszystkich czułych zaległości ). Opowiadał o spotkaniach z Konjem i niewydanej książce o Korei wszystkich Kimów.
Czekam na telefon od żony, by wstawić obiad. Dwa kilometry ode mnie powstaje największe rondo Europy i czai się wśród siarkowych mgieł wielki wkrętacz, który ma podgryźć od spodu dno Martwej Wisły - wredny padlinożerca.
Przedwczoraj byłem w ZUSie, gdzie musiałem udowodnić, że jestem chory. Po prawie 40 minutach maglowania, mierzenia ciśnień i tortur na leżance orzeczono, że...uwaga...Jestem chory. Teraz już wiem na pewno.Ten ich zakład orzecznictwa wygląda masakrycznie. Piętro za piętrem korytarze, a na nich co 2,5 metra drzwi z napisem: Lekarz Orzecznik (dobrze że nie biernik), przed każdymi drzwiami jęcząca, słaniająca się kolejka. Jakaś fabryko - rzeźnia wprost z Orwella.
Poza tym chodzę na masaże, gdzie moje ciało pod sprawnymi rękami specjalisty zmienia się w luźny worek grzechoczących kości. Każdy masaż kończy się tym półzłamaniem karku. Zdarzyło mi się, że wspomnienie tego trzasku w głębi czaszki budziło mnie w środku nocy. Są też zabawne akcenty, gdy lekarz pozwolił mi w końcu chodzić, pierwsze pytanie mojej ukochanej żony, do niego brzmiało: A czy mąż może już nosić zakupy?

Podobno obecnie w Irlandii
jest więcej Polaków niż
Anglików

*

1 komentarz:

  1. Horyzontalnie tak, ale każde jest inaczej wykręcone. Na prawym boku, na lewym, na brzuchu, na plecach, ze zwisającą nogą albo ręką, w parach lub osobno, z kotem na brzuchu albo misiem pod ręką. I jeszcze tacy, co nad książką usnęli, skrzywieni w paragraf, a okulary zsuwają im się z nosa ;)

    OdpowiedzUsuń