Niewiedza rozszerza się szybciej
niż wiedza, a więc prędkość mro-
ku może być większa od prędkości
światła. Jeśli zawsze istnieje
mrok wokół światła, to musi je
zawsze wyprzedzać
(Moon)
Świeci jasny księżyc
rozsrebrzając świat. Jest niesamowicie jasno, chmury mkną po niebie z obłędną
szybkością, gnane ciepłym wiatrem. W powietrzu czuć magię.
Dzień był szary i pełen
drobniutkich kropelek deszczu. Przesiedziałem go. Rano zniosłem tylko z mokrego
balkonu grill, leżący tam na boku, od ostatniej wichury. Wyniosłem też ławkę z
obumierajacego ogródka. Przesiąknięte wilgocią wraki minionych wakacji.
Nic mi się nie chce, nie robię
nic, by zarobić jutro kasę. Gram i czytam, pozwalam płynąć czasowi. Karcę się w
myslach za nie uleganie impulsom. Stałem na balkonie patrząc na księżyc,
porwane obłoki, światła domów liżące ciepłem coraz bardziej łyse gałezie drzew
i wilgotną, migoczącą srebrem ulicę w dole, i myślałem, jak fajnie by było
zadzwonić do Małej, kazać jej wszystko rzucić i zabrać na skąpaną w tym
niesamowitym świetle plażę. Patrzeć na nasze księżycowe cienie i iskrzące się
fale, a potem odprowadzić Ją do domu i długo żegnać pod jej bramą.
Ale wygrywa rozsądek. Jest już po
19, wieje wiatr, a mi ze spodni została pajęczyna poskręcanych nitek, długo by
tu jechała, pewnie ma jeszcze coś do nauki, jej starsi by sie pewnie wkurzyli,
rozsądek to przekleństwo.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz