Uśmiechnęła się błyskając zębami.
Wyglądała jakby miała ich setki.
(Diabeł ubiera się u Prady)
Na skrzyżowaniu blokowisk
Przymorza, na wysepce pomiędzy jezdniami, w trawie nakrapiane skrzydło. Martwy
sokół. W górze krążą mewy. Widać, że gdyby nie ludzie, dokonałyby swej
ornitologicznej zemsty rozrywając ciało drapieżcy na tysiąc smakowitych kęsów.
Światło przesącza się złoto przez
świat, jak przez tanią bibułę w podstawówce, gdy na lekcji plastyki kleiliśmy
późnokomunistyczne witraże.
Awarii wylądowała w Angli z
dwudziestoma funtami w garści i plecakiem pełnym polskiego żarcia. Mocno
spóźniona. Tak że delegacja czekająca na liwerpoolskim lotnisku zaczęła już
podejrzewać, że przelewający się mięsiście krupnik został uznany przez służby
bezpieczeństwa za broń straszną i zabójczą a sama Awarii spoczywa właśnie w
ginekologicznym fotelu w którejś z nieistniejących, polskich baz CIA.
Pod budującym się hotelem
znaleziono średniowieczne mury. Konserwator uparł się by je ocalić. Pocięto je
więc na trzymetrowe odcinki i postawiono obok wykopu. Mają je wstawić potem z
powrotem do gotowego już, podziemnego garażu.
Ja krążę w poszukiwaniu duchów i
maślanych rogalików po targu wciśniętym pomiędzy więzienie na Kurkowej a dawną
Szkołę Wojenną obecnie, jakże znamiennie, Urząd Pracy. Jest tam mało miejsca,
targ jest więc ścisnięty. Wąskie pełne towarów, zadaszone uliczki, sprzedawcy
rozmawiający ze sobą ze swych nisz. Zapach kawy i papierosów. Żeby przejść
trzeba odgarniać ze swej drogi tajwańskie kurtki i puchate koce. Skupiona wyspa
orientu w socrealistycznym projekcie na miasto: "Światło i
przestrzeń".
"Psalm" Rubika rozsadza
dusze budząc to co dawno umarło, a może raczej jest i nie może umrzeć w
ciemnych zakamarkach pamięci. Zestawia to, konfrontuje z dniem dzisiejszym. Dwa
kolory oczu, dwa kolory włosów. Droga wijąca się w świetle gwiazd ciągle nie ma
końca.
W palcach obracam ciężką,
metalową figurkę Galadrieli opętanej na chwilę przez pierścień. Jest piękna
dzikim szaleństwem i "rozpaczliwą miłością".
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz