Królik wzruszył ramionami, co nie
jest takie proste u istoty , która zdawałaby się ich nie mieć.
Mój kochany staruszek rozpoczął
wieczór od rozpieprzenia kasety ze swoim ulubionym Bondem, a potem urządził
awanturę , którą można było mieżyć w skali Richtera. Oczywiście nie muszę
dodawać , że to ja byłem jej dość przypadkowym powodem i głównym tematem.
Rozkładając kasetę na części, założyłem słuchawki i odpaliłem Ofspring.
Kochany tato, trzeba było używać
na studiach prezerwatyw. Trzeba było się pilnować , panie najmłodszy doktorze w
dziejach uczelni, o dwóch błyszczących fakultetach. Gdybyś wtedy się
zastanowił, ja bym nie myślał, nie czułbym i niczym bym się nie przejmował. A
ty dalej mógłbyś oszukiwać się , że żyjesz naprawdę.
Niestety jestem . O taki, szeroki
i zarośnięty. W sumie do niczego nie pasujący i formalnie nieprzydatny. Możesz
sobie na mnie popatrzeć, jak przypominam ci twoją bezmyślność, w całym tym
twoim uporządkowanym i odpowiedzialnym życiu, po którym nie będzie śladu w pięć
lat po twojej śmierci.
Tak naprawdę nie ma dobra i zła.
Jest tylko równowaga i konsekwencje. Popełniłeś błąd, teraz za niego płacisz.
Nie ma większej sprawiedliwości.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz