Nie wychodź tymi
drzwiami...ogłądałeś Cube?
Podobno 3 część Gwiezdnych Wojen
też reżyserował Lukas. Ten typ chyba niczego się nigdy nie nauczy, przecież to
mogły być całkiem niezłe filmy.
Jest piękny, słoneczny poranek.
Niebo jest błekitne, ptaszki śpiewają, ja jestem zdechły. W nocy starłem się z
lekka z ojcem, który stawiając na umytym przeze mnie blacie,w posprzątanej
przeze mnie kuchni, wyciągnięty przeze mnie ze zmywarki talerz , stwierdził że
nic nie robię w domu. Przedźwigałem się w ciągu dnia, napieprzały mnie więc
plecy i zmieszane z myślami o rychłym przyjeżdzie Bajki nie dawały spać.
Jestem więc zły, obololały i
ekran dwoi mi się przed oczyma. Najogólniej rzecz ujmując mam ochotę odgryżć
komuś łeb. Proszę więc nie podchodzić dziś do mnie na ulicy z radosnym
uśmiechem i nie pytać "jak tam samopoczucie w ten cudowny , wiosenny
ranek"...krew tętnicza marnie schodzi z ubrania.
...Tau opowiadam mi właśnie za
plecami jak to jest gdy kot zauważy coś wolno idącego po suficie...
Staram się żyć świadomie. Sam
wybieram sobie wrogów,jestem bezrozumnie wierny przyjaciołom i nie lubię
rozczarowywać ludzi bez powodu. Cóż mam jednak zrobić , gdy mama Pazurkowatej
wyraża nadzieję "że to długo nie potrwa". Mogę ją chyba tylko
pocieszyć, to przejściowe, potrwa najwyżej 20, 30 lat.
Przemknąłem ostatnio przez
"Szafę" Olgi Tokarczuk, zagryzając słowa pulpetem od mamy Lennonki,
inne zaś zapijając herbatą Domienikańską. Połaziłem też trochę bez jakiegoś
wyrażnego celu. Ostatnio ciągle nie miałem na to czasu, teraz też musiałem
zmusić się do tego bo przecież ciągle jest tyle do zrobienia. Trochę pomogło.
Myślę , że jestem zmęczony. Myślę
, że przydałoby się gdzieś wyjechać, albo pójść, może do Mławy, może do lasu,
może do wnętrza jakiejś przyjaznej flaszki. Na moment,za jakiś horyzont. Po
prostu przez moment nie być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz