Jestem uprzejmy i pewny siebie
Jestem powściągliwy i nie
obgaduję ludzi
Mówię wyraźnie, nie chce mi się
jeść
Lubią mnie pieniądze
Szybko się uczę niczego nie
odkładam
Jestem interesujący i nie myślę o
sobie
Mam coraz lepszą pamięć
Jestem konsekwentny
Lubię występy publiczne , strach
ładuje mnie energią
Wszystko przychodzi mi łatwo
Jestem elegancki i opanowany
Jestem drapieżnikiem wśród ludzi
Nic mnie nie powstrzyma! Nic!!!
Tak wygląda moja codzienna
afirmacja. Lista osiągalnych celów, kształt jaki chcę nadać swojej duszy i
myśli. Afirmacja i modlitwa to rzeczy nabyte. Obce formy , które narzucam sobie
, dyscyplinując mój rozrzucony na wszystkie strony umysł. Z tej listy spokojnie
można odczytać listę moich wad. Jestem ich jednak świadomy, jestem świadomy
siebie, walczę, pracuję nad sobą i niczego nie zakładam.
Spadł deszcz. Przez słuchawki
płynie Depeche Mode, po czaszce odbija się jeszcze echo Apocaliptica &
Sandra Nasic. Powietrze jest chłodne i pachnie świeżością . Pół soboty
sprzątania za mną , zmyłem pot i stoję teraz na balkonie w samych spodniach,
otulony chłodnym powiewem mam gęsią skórkę. Patrzę na krople wysychające na
mojej skórze. Myślę o trawie , którą wczoraj wysiałem wokół domu. Ten deszcz
przyszedł jak zbawienia, szeleszczące błogosławieństwo . Da moc nasionom ,
które wbił w grunt uprzedzając głodne ptaki.
W okolicach Stegny policja
dorwała podpalacza, który konsekwentnie , co tydzień , puszczał z dymem jakiś
domek letniskowy czy inny pilśniowy wykwit. Na pytanie „dlaczego”, stwierdził
że ze względów estetycznych. Niszczył to co było brzydkie, banalne i nie
pasujące do okoliczności przyrody. Nie uwierzyli mu. A przecież nie ma lepszego
powodu. Zmiana to wieczne niszczenie i tworzenie, rozwój to zastępowanie
gorszego lepszym. Ja sam przecież wielokrotnie myślałem o wysadzeniu w
powietrze krzyża na Górze Gradowej, zaminowaniu bloków wzdłuż Motławy , na
Łąkowej czy Biskupiej Górce, bo oszpecają moje miasto. To tylko usunięcie
błędów, które przy życiu podtrzymuje inercja i ekonomia. Nigdy nie
zauważyliście , że najwięcej grafitti jest na brzydkich domach? Ludzie
podświadomie nienawidzą brzydoty, próbują naruszyć ją w jakiś sposób. Istnieje
w nas potrzeba ochrony tego co ładne. To dobra idea aby się jej poświęcić, jak
ten „Architekt” w starym komiksie Marvela, który wyburzał nowoczesną zabudowę
Gotham , by przywrócić miastu duszę. To wiara tworzy rzeczywistość. Można
zmienić wszystko jeśli uwierzy się w to wystarczająco mocno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz